... A jednak potrafi wyrazić też najprawdziwszy dramat, co udowodniła Magdalena Kožená dwoma ariami cesarzowej Ottavii z opery Monteverdiego „Koronacja Poppei". Pierwsza („Disprezzata regina") przepełniona jest bólem, gdyż Ottavia dowiaduje się, że mąż ją zdradza. Druga („Addio Roma") to rozstanie z Rzymem, gdy Neron skazał ją na wygnanie. W obu hieratyczną muzykę wypełniła prawdziwymi, głęboko ludzkimi treściami.
Artystyczny kunszt pokazała zwłaszcza w innym utworze tego kompozytora: „Il combatimento di Tancredi e Clorinda". To ozdobiony muzyką fragment poematu „Jerozolima wyzwolona" Tassa, opisujący walkę rycerza krzyżowców Rinalda ze swą ukochaną Clorindą, która należy do wrogich mu Saracenów. Kto dziś czyta taką literaturę i wie, o co w niej chodzi? A jednak wystarczyło wsłuchać się w interpretację czeskiej gwiazdy, by to zrozumieć. Magdalena Kožená była zarówno narratorem, jak i uczestnikami owego dramatycznego pojedynku.
O kilku madrygałach Monteverdiego, które zaśpiewała tego wieczoru, nie wspomnę. To urokliwe drobiazgi, które wniosły odrobinę radości do pełnych dramatyzmu opowieści. Magdalenie Koženie towarzyszył szwajcarski zespół La Cetra, który od klawesynu prowadził Andrea Marcon. Muzycy dodali kilka instrumentalnych utworów kompozytorów z epoki (Uccelini, Merula, Marini), grając tę XVII-wieczna muzykę z bardzo współczesną energią. ...
© Jacek Marczyński